Zdjęcia zwierząt, najlepiej małych, słodkich, tulaśnych są cały czas na topie w internecie. Także zdjęcia zwierząt robione w stylu reportażowym rodem z National Geographic.
Jednak stosunkowo rzadko zdarzają się zdjęcia robione zwierzętom, które właściwie pokazują je jako osobowości niemalże ludzkie. Tak jak w filmie dokumentalnym „Kedi” – sekretne życie kotów (link). Takie zdjęcia można zobaczyć w twórczości Pera Maninga, który jest Norwegiem, przedstawicielem sztuki norweskiej ostatniej dekady.
Per Maning zaczynał od pracy w branży reklamowej. Kupno własnego psa Leo zapoczątkowało zmianę myślenia i konceptu artystycznego. Zwierzęta stały się głównym bohaterem zdjęć Maninga bez zbędnych dodatków i zbytniego tła społecznego zdjęć. Liczy się tylko portret zwierzęcia.
Leo, jego pies zachorował i fotograf zaczął dokumentować jego ostatnie 4 lata choroby. Pies stał się personifikacją osobowości ludzkiej. Portret Leo ujawnia to, że Leo był świadomy swej choroby. Mądre oczy lekko załzawione uświadamiają, że pies wiedział dużo więcej i rozumiał, że kiedyś wszystko się kończy.
Tak samo foki, krowy, świnie. Ja często jak patrzę na zwierzęta, w ich oczy to widzę „ludzi”. Być może jest to moja własna projekcja.
Per Maning to nie tylko zdjęcia zwierząt, ale i też wysmakowana oszczędna forma fotografii. Seria „Scuplting of ashes” jest bliska mojej wrażliwości na formę. Ze zdjęć emanują: dziwny spokój niemalże spokój zen, skupienie, koncentracja i konsekwencja myślenia artystycznego.
I to chodzi w tym całym zgiełku artystycznym.
Więcej info o samym artyście w poniższych linkach (tylko język angielski):