W dzisiejszej notce przypominam osobę bardzo aktywnej malarki – amatorki z Kowar. Ewa Oliwkowska, bo to o niej tu mowa, była jedną z najbardziej aktywnych malarek plenerowych. Wtedy był rok 2010 i jeszcze z niektórymi były kontakty po ustaniu działań plenerowych. Dzisiaj nie wiem co się z nią dzieje.
Czym jest droga?
Droga?.. hm.. oznacza to, że ja podróżuję, nie stoję w miejscu, bo kiedyś siedziałam w domu i sama malowałam bez kontaktu z innymi artystami – taka była odpowiedź Ewy Oliwkowskiej, artystki z Kowar, której prace olejne i akrylowe można oglądać na wystawie zatytułowanej „Droga” w Galerii Kredens na ul. Piotrkowskiej 90. Jest to już trzecia wystawa indywidualna w Polsce a pierwsza w Łodzi.
Na wystawie można zobaczyć obraz olejny pierwszy raz namalowany w życiu przez Ewę, będący własnością artystki. Było to w roku 1984. Artystka wspomina, że było jej bardzo ciężko namalować ten obraz, ponieważ nie wiedziała, co z czym ma pomieszać i w czym rozpuścić. Odtąd malowała metodą prób i błędów. Przełom nastąpił w roku 2003, podczas pobytu na plenerze artystów niesłyszących w Przemyślu. Ewa zrozumiała, że tego właśnie potrzebowała do rozwoju własnego malarstwa, czyli wymiany doświadczeń z osobami, które ją rozumiały i podobnie jak ona zajmowały się malarstwem. Od roku 2003, jak sama mówi, jest ciągle w „drodze”, jeździ na plenery, wymienia się doświadczeniami malarskimi z innymi, spotyka ludzi i uczy się od nich. Droga bowiem oznacza nie stanie w miejscu, tylko rozwijanie swojej osobowości, plenery, kontakty z niesłyszącymi malarzami.
Wystawa jest prezentacją w większości prac pokazujących drogę w lesie, w polu jako wyraz nieustannego rozwoju artystki i jej intensywnych kontaktów artystycznych. Droga jest dominującym elementem obrazu, wyraźnie zarysowana i podkreślona przez delikatne światło i fakturę. Na obrazach dominuje natura, pejzaż pól, lasów, małych domów. Nie ma tutaj postaci ludzkich, które raczej by zakłóciły piękno tej natury.
Prace Ewy cechują się spokojem, gdzieniegdzie faktura szpachli podkreśla paradoksalnie ów spokój i wyciszenie prac. Kolory są stonowane, bardzo subtelne. W pracach Ewy pojawia się bardzo delikatne światło powodujące, że pejzaże stają się ponadczasowe. Można śmiało powiedzieć, że artystka, nie uświadamiając sobie tego faktu, stworzyła swój własny osobisty raj, w którym chciałoby się pozostać jak najdłużej. Klimat prac przypomina nieco klimat pejzaży angielskich, w których natura odgrywała główną rolę. Najnowsze prace są wykonane techniką szpachli, której to techniki artystka próbuje od roku 2009. Ewa maluje to, co czuje i widzi i jest w tym bardzo szczera i subtelna.
Na wystawie można zobaczyć też portrety: jej własny, portret córki artystki z mężem i kopię słynnego obrazu – autoportretu Fridy Kahlo, oraz portrety koni. Artystka wspomina, że bardzo trudno było jej namalować swój własny portret, siedząc przed lustrem. Po chwili dodaje, że bardzo lubi portrety i zamierza się rozwijać również i w tym kierunku.
Warto wspomnieć, że Ewa jest bardzo znaną artystką w środowisku niesłyszących, laureatką wielu nagród i wyróżnień na ogólnopolskich plenerach artystów niesłyszących, uczestniczką wielu wystaw zbiorowych i poplenerowych. Jest osobowością, wobec której ciężko przejść z obojętnością. Ciekawostką jest też to, że w rodzinie Ewy wszyscy malują i ona sama maluje odkąd pamięta.
Wystawę ponad 30 prac olejnych i akrylowych można oglądać w dniach 3- 20 września 2010 roku w galerii Kredens.
*Ewa Oliwkowska – Niesłysząca od dziecka. Środowisko Głuchych jest jej najbliższym i dobrze znanym. „Od zawsze” zajmuje się malarstwem i specjalizuje się w różnych technikach. Uczestniczka plenerów malarskich dla niesłyszących, laureatka wielu nagród i wyróżnień. Aktywny przedstawiciel kultury Głuchych. Egzaminator, lektor i gość na kursach języka migowego, organizowanych przez różne organizacje. Członek Towarzystwa Tłumaczy i Wykładowców Języka Migowego GEST.