Dzisiaj dawna recenzja przywołuje wspomnienie dawnych plenerów artystycznych:
Ostatnia tegoroczna (2010 rok) wystawa w Galerii Kredens kończy projekt dofinansowany ze środków Zarządu Województwa Łódzkiego i PFRON. Od sierpnia wystawy z cyklu „Malarstwo w terapii odbywały się kolejno w: Regionalnym Muzeum w Kutnie, Ośrodku Działań Artystycznych w Piotrkowie Trybunalskim, Ośrodku Kultury „Tkacz” w Tomaszowie Mazowieckim, w Miejskim Domu Kultury w Radomsku, Izbie Historii Skierniewic w Skierniewicach, Spółdzielczym Domu Kultury w Sieradzu.
„Malarstwo w terapii” to kawałek bogatej historii sztuki osób niesłyszących w Polsce. Wystawa jest swoistą retrospektywą bogatej historii plenerów „Malarstwo w terapii”, które zostały zapoczątkowane w roku 1995 przez znanego niesłyszącego artystę, animatora kulturalnego Marka Krzysztofa Laseckiego. Wówczas Łódź stała się miejscem pierwszego takiego pleneru z tego cyklu.
Wystawa ta wyjątkowo we mnie budzi emocjonalne skojarzenia, bowiem od roku 1995 przez tyle lat uczestniczyłam w tych plenerach i doskonaliłam własny warsztat artystyczny i poznawałam mnóstwo ciekawych ludzi i przyjaciół.
Pamiętam doskonale ten pierwszy plener w Łodzi, ponieważ dla mnie samej był on pierwszą podróżą w świat artystyczny niesłyszących. Widok dawnych obrazów na wystawie obudził nostalgię i wspomnienia mej nauki języka migowego, wspaniałych chwil plenerowych, etapów dojrzewania artystycznego.
Nazwiska uczestników wystawy to w zdecydowanej większości najlepsi niesłyszący malarze w Polsce. Wystawa pokazuje przegląd ich osobowości, ich stylów malarskich i silnych indywidualności artystycznych. Polska jest jednym z niewielu krajów Europy, który ma tak wielu malarzy niesłyszących – ponad 100 osób zajmuje się amatorsko i profesjonalnie malarstwem.
Na tych plenerach nie ma selekcji wiekowej i selekcji pod względem wykształcenia artystycznego. Osoby młode, niedoświadczone pod względem artystycznym uczą się od starszych doświadczonych malarzy, a starsi malarze czują satysfakcję, że mogą przekazać swoje doświadczenie młodszemu pokoleniu. Ponadto młodzi nie znający kultury niesłyszących uczą się języka migowego i poznają savoir vivre osób głuchych.
W galerii Kredens zaprezentowano 19 obrazów. Uwagę zwracają zwłaszcza duże formaty płócien wykonanych na ostatnich plenerach z tego cyklu z Sominach i w Cisnej oraz w Poznaniu. Obrazy mają różny poziom artystyczny, ale wynika to również z tego, że znajdują tu prace dawniejsze z początków plenerów, prace późniejsze. Każdy z tych obrazów budzi wspomnienia początków artystycznych i nauki malarstwa. Z każdym obrazem łączy się trud pomysłu, dobierania kolorów i przełamywania barier w sobie samym.
Obrazy te silnie pokazują, że malowali je indywidualiści i artyści mający już własną wizję twórczości. Również przez tyle lat zmieniała się tematyka plenerów od tematyki regionalnych widoków i zabytków przez postacie ludzkie, podwodny świat po realizację abstrakcyjnego z pozoru tematu, jakim jest zagadnienie: co się kryje w środku jabłka.
Nie sposób pisać o tej wystawie obiektywnie. Historia tych plenerów głęboko jest we mnie i stanowi spory kawałek mej drogi artystycznej. Wystawa ta jest jedynie wycinkiem, fragmentem tej historii. Historii, która jeszcze nie została opisana. Jest bowiem pamiętana.