Po długiej przerwie nareszcie mam możliwość przekazywania wiedzy i edukacji plastycznej! I wiem, że to bardzo lubię. A zwłaszcza obserwować jak 20 uczestników warsztatów nabierają odwagi w eksperymentowaniu, poznawaniu możliwości technik plastycznych.
Odwaga i jeszcze raz odwaga. Zawsze można zniszczyć nieudaną prace i zacząć od nowa!
No i temat destrukcji, niszczenia powrócił w praktyce.
Tym razem w Galerii Arsenał poprowadziłam warsztaty artystyczne razem z Justyną Kieruzalską w dniu 14 kwietnia.
Justyna poprowadziła część twórczą na temat czym jest dźwięk. A ja poprowadziłam 2 część też twórczą ale w sensie niszczenia wcześniej namalowanych prac. Tak jak się spodziewałam perspektywa zniszczenia wcześniej wykonanej pracy stała się powodem konsternacji niektórych uczestników. Były minuty zastanawiania się i lekkiego niedowierzania. Ale prace zostały zniszczone i przerodziły się w małe mini kolumny MERZ. Prace na temat dźwięku stały się podwaliną małych kolumn MERZ. Właśnie idea Kurta Schwittersa stała się moim punktem wyjścia do opracowania tych warsztatów. Pisałam o tym wcześniej na blogu: (www.meok.pl/blog/2017/09/05/slowo-merz-oznacza-nic-podobnie-meok/)
Z przyjemnością wracałam do Białegostoku mając w pamięci ubiegłoroczne warsztaty i się nie zawiodłam. Widać to po zdjęciach z warsztatów robionych przez Justynę Zieniuk z Arsenału, mnie i Justynę Kieruzalską.
Było warto!