Miałam okazję być na Festiwalu Form Artystycznych organizowanym przez Ośrodek Szkolno-Wychowawczy na Łuckiej w Warszawie w dniu 18 marca w Teatrze Rozmaitości. Niestety zdjęć nie robiłam, tylko się skupiłam na oglądaniu Festiwalu. I niestety nie wiem, kto wygrał dane kategorie. Szczerze mówiąc nie skupiałam się zbytnio na kategoriach, bo skupiłam się na własnym odczuciu festiwalu i pokazywanych form artystycznych na scenie.
Ten tekst dotyczy moich własnych subiektywnych odczuć z oglądania Festiwalu.
Tańce indywidualne młodych chłopaków za bardzo przypominały tańce Daniela Piaska – znanego głuchego tancerza, który próbował swoich sił w programie „You Can Dance”. Osobiście we mnie nie wzbudziły emocji. Ja patrzę innym okiem. Muszę mieć na względzie to, że są to uczniowie młodzi, którzy się uczą. Grupa taneczna z Lublina zaprezentowała dobra synchronizację ruchów ale układy były nieco banalne. I widać, że lider tej grupy nadaje ton całej kolejności ruchów.
Były pokazywane filmy takie jak: film „Skarb” Wrocław, film Bajkomigaczy „Żabi król” Warszawa, film „Takie jest życie” Poznań. W tym ostatnim filmie uderzyła mnie sytuacja w domu – syn żądał kasy od mamy bezpardonowo, roszczeniowo. Nie wiem czy to jest powszechne wśród młodych głuchych. Jestem pokoleniowo inna i nie mam doświadczenia z młodymi głuchymi. Napisy końcowe były zrobione bardzo profesjonalnie bo była współpraca z ośrodkiem filmowym.
Bardzo ciekawy film „Helena i Jan” został zrobiony w stylistyce kina niemego.
Nie pamiętam teraz pokazywanych animacji, więc się nie wypowiadam na ich temat.
Konkurs interpretacji poezji odbywał się w dwóch kategoriach: poezji miganej i poezji mówionej. Zachwyciła mnie interpretacja migowa wiersza Rupi Kaur „Kwiaty” – była to piękna wyrazista interpretacja.
Sporo występów było mówionych, a tekst był wyświetlany na ekranie na scenie. Widać było, że młodzi włożyli sporą pracę nad tekstami i zaprezentowali ładną dykcję.
Zaskakujący był występ poetycki wiersza po angielsku. Widać, że dziewczyna zna angielski i mówi pięknie, czuć było u niej swobodę mówienia po angielsku i dobrą pamięć do tekstów. Dowiedziałam się przy okazji, że jest zaimplantowana, ale słuch się pogorszył i nawet implant nie jest w stanie jej pomóc słyszeć. A ona chce słyszeć. Przy okazji oglądania tego wiersza żałowałam, że nie ma tłumaczenia polskiego, bo przecież nie każdy na sali rozumiał angielski tekst.
Zaskakujące to, że jednak było więcej poezji mówionej niż miganej. Jednak chyba trudno o więcej poezji miganej, bo sporo uczniów mówi.
W mówionym występie teatralnym „Wymiary” dziewczyna najwyraźniej zapomniała tekstu i szybko uciekła ze sceny. Najprawdopodobniej trema ją zjadła. 😊
Troszkę zaskakujące ze występy teatralne mówione nie były tłumaczone na język migowy. Więcej było pantomimy i gry ciała w tych występach, ale zdarzały się mówione teksty. Szkoda, że nie byłam w stanie ich zrozumieć, bo nie było tłumaczeń lub wyświetlanych tekstów na ekranie.
Podpatrzyłam i podsłuchałam, że dwie osoby głuche z komisji nie chciały oceniać mówionych występów w poezji – nie rozumiały ich z oczywistego powodu.
Nie znam wyników konkursów.
Ale było warto pójść i zobaczyć próby artystyczne młodych. Od takich prób zaczynają się późniejsze ewentualne kariery i pasje.
Gratulacje dla młodych!