Tak jak mówiłam wcześniej nie wystarczy być. Trzeba mieć coś jeszcze do powiedzenia i być osobowością. Tak, osobowością.
Przy okazji szkolenia i dyskusji o Instagramie – Instagram jest obecnie w zasadzie głównym źródłem inspiracji. Widziałam jakieś poradniki, jak robić zdjęcia na Instagram, żeby porwać ludzi i ich zainspirować. I nieraz widziałam zdjęcia popularnych infuencerek. I ręce mi opadają.
Zdjęcia na profilach są zwyczajnie nudne. Ja nie widzę osobowości, nie widzę ciekawych pasji. Widzę klony kobiet z wielkimi dupciami, blondynki, brunetki z poprawianą urodą. Robiące te same zdjęcia, te same pozycje. Aż nuda kłuje po oczach. W trakcie szkolenia z Tomkiem ja zauważyłam na głos, że ludzie naprawdę potrafią kupować niesamowite głupoty od influencerek. Przykłady pierwsze z brzegu to np. jakieś szablony planowania czasu, jakieś zeszyty i kubki z napisami inspiracyjnymi. Rzucają się na wiele produktów, bo jest to produkt marki konkretnej influencerki z nadzieją, że ten produkt uczyni je takie same jakimi są ich guru. Tomek mi przyznał rację i sam też miał nieokreśloną minę co do takich produktów.
Mam wrażenie, że ludzie głupieją i nic nie potrafią sami zrobić… Nieraz po wpisach w różnych grupach robię wielkie oczy, bo zwyczajnie ludzie nie potrafią sobie radzić w dzisiejszych czasach. Zwłaszcza psychicznie, nie mają celu w życiu, nie mają pasji.
Biznes influcencerów się rozrasta. Sporo ludzi potrzebuje się ogrzać w blasku danego influencera z nadzieją, że jeśli zrobi tak samo jak on to kasa sama przyfrunie albo spadnie z nieba. Cierpliwość dzisiaj jest w cenie.
Prawie wszyscy chcą być blogerami, a gdzie prestiż „zwykłych zawodów”? typu nauczycielka, hydraulik, elektryk? Prąd wysiądzie, to słychać ‘olaboga rety”, „nie mogę wejść do Internetu!”, „zróbcie coś!”…
I w cenie jest też jedna rzecz: poczucie humoru i dystans do siebie. Świetnie pokazała to Kasia Nosowska w swoich filmach parodiujących świat social mediów. I to podkreślał też Tomek na naszym szkoleniu:
Odnośnie osób głuchych najfajniej pokazać to czego osoba pełnosprawna się nie spodziewa: np. oglądanie telewizji, słuchanie muzyki, relacje damsko-męskie. Pokazać dystans do siebie, poczucie humoru, wprowadzić elementy humoru do posta. Dać emocjonujący opis, tytuł i zdjęcie. To się nazywa budowa własnej historii, marki osobistej.
Więcej dystansu do siebie.
Tzw. „zdjęcie schabu” zawsze jest potrzebne. A co to jest „zdjęcie schabu”?
No ta zwykła pomyłka przy czytaniu z ust. Zapominamy, że osoby czytające z ust mają być prawo zmęczone. Czasem przeczytam co innego z ust i się okazuje to być bardzo śmiesznym zestawieniem słów. I wybucham wtedy śmiechem. A nie reaguję z wielkim zawstydzeniem i nie wiem gdzie się schować.
Poprzez wybuch śmiechu i wrzucenie na luz pokazuję, że mam dystans do siebie. Ja nie traktuję siebie tak śmiertelnie poważnie.
Trzeba wrzucić na luz, pokazać siebie bez spiny
Zacząć być trochę tym dawnym dzieckiem, które się bawi życiem😊.
Ciąg dalszy nastąpi (albo i nie 😊)